Pracownicy socjalni naszego Ośrodka wrócili z akcji pomocowej w Głuchołazach

Na terenie dolnośląskiej Gminy Głuchołazy, wskutek powodzi ucierpiało wiele rodzin, co wiąże się z ogromną ilością wniosków o pomoc, które trzeba przyjąć i rozpatrzyć. Brak dostatecznej liczby pracowników socjalnych w Głuchołazach znacznie spowalnia proces rozpatrywania wniosków o wypłaty zasiłków na remonty i odbudowy zniszczonych powodzią domów.
W odpowiedzi na apel Ośrodka Pomocy Społecznej w Głuchołazach, nasz Ośrodek oddelegował grupę pracowników socjalnych, którzy w dotkniętej powodzią gminie pomogli w obsłudze formalności, dotyczących udzielenia wsparcia poszkodowanym mieszkańcom.
Pracownicy socjalni: Katarzyna Mulawa, Sylwia Zdanowicz, Małgorzata Karol, Adriana Jarząb zdecydowały się pojechać na południe kraju do pomocy niewielkiemu zespołowi OPS w Głuchołazach, mieście położonym w województwie opolskim, w powiecie nyskim, gdzie brakuje kadry-pracowników pomocy społecznej.
Panie w dniach 1-7 grudnia przez kilkanaście godzin dziennie wykonywały pracę socjalną, wywiady, udzielały porad. Zgodnie stwierdziły, że to co przedstawiają media nie odzwierciedla tego, co zobaczyły na żywo. A zobaczyły wiele, jak woda jako niszczycielski żywioł może w ciągu paru godzin zabrać wszystko, cały dobytek życia. Ludzie zostali bez ogrzewania, wody, wszystko nadaje się do wyrzucenia, fala powodziowa zasiała spustoszenie. Głuchołazy zostały niemal całkowicie zniszczone. Potrzebne są lata na ich odbudowę. Panie zaapelowały by doceniać każdego dnia to co się ma.
„Doceniajmy to co mamy i nie martwy mało istotnymi problemami. Ci ludzie przeszli naprawdę tragedię, potracili wszystko. Tego co zobaczyłyśmy nie da opisać się słowami, to trzeba było zobaczyć na własne oczy by docenić to, co się ma ” – podsumowuje Katarzyna Mulawa.
Pracownicy socjalni z naszego miasta zostali ciepło przyjęci. Mieszkańcy są wdzięczni za każdą pomoc, dołożenia cegiełki i wkładu do odbudowy miasta, służyli zatem życzliwością i pomocą. Dziwili się, że pracownicy przejechali całą Polskę by pomagać.
Szczególnie dobrze i ciepło mieszkańcy Gminy Głuchołazy wypowiadają się o służbach, w tym niemieckich żołnierzach Bundeswehry, którzy przez osiem tygodni pracowali przy usuwaniu skutków wrześniowej powodzi. Szczególnie ważna okazała się też pomoc sąsiedzka.
„Pracy jest na lata, po powodzi spłynęła fala wniosków o wsparcie, do połowy marca będą przyjmowane wnioski, ale brakuje ludzi by je rozpatrywać i sprawnie przyznawać dotacje na remont i budowę. Ta historia i ludzka tragedia zostaną z nami na zawsze” – taką refleksją dzieli się Adriana Jarząb.